Archiwum Polityki

„Spadek po Panu Tadeuszu”

Z odległości wszystko widać inaczej, zwłaszcza gdy porównuje się afery gospodarczo-polityczne w Polsce i w USA. Trudno wyobrazić sobie, by opisywane afery (POLITYKA 11) mogły zdarzyć się w Stanach bez akompaniamentu spadających głów polityków, może lokalnych, ale – bardziej prawdopodobne – regionalnych i federalnych. Te olśniewające kariery nowobogackich, oparte na niewiadomego pochodzenia wkładach gotówki – w USA każda gotówkowa transakcja powyżej 10 tys. dol. musi być odnotowana dla IRS (Główny Urząd Podatkowy), by wyeliminować pranie pieniędzy – muszą wzbudzić podejrzenie, że korupcja władz jest epidemiczna. Prawda, istnieją w Stanach mafie, ale nie mają one dostępu do oficjalnego rynku interesów, chyba że wypiorą wkłady, często przez Węgry czy Polskę. Politycy z nimi związani stają się ginącym gatunkiem, bo prasa śledzi im ręce, nie pozwalając na takie konflikty interesów. (...) Sprawa niesłychanych transakcji Tadeusza R. nie mogła wydarzyć się w próżni, bez korupcji. Akceptacja tych niewiarygodnych interpretacji prawa przez administrację musi prowadzić do wiadomej konkluzji: ktoś na tym zarobił i to dobrze. By nie zatrzymać się na tym jednym przykładzie: jak mógł Grabek utworzyć imperium żelatynowe bez cichych krasnoludków pomagających mu na wszystkich szczeblach władzy? Tym większe gratulacje dla prokuratorów, którzy mieli odwagę stawić mu czoła. Ilu Grabków rabuje narodową gospodarkę z równym tupetem, korzystając z poparcia posłów i senatorów, wspomaganych w następnej kampanii wyborczej hojną kasą złodzieja? Dobrze byłoby poczytać więcej o aferzystach zdemaskowanych przez waszych reporterów i o pieniądzach odzyskanych dla Skarbu Państwa w wyniku takiego „investigative reporting”.

Polityka 13.2001 (2291) z dnia 31.03.2001; Listy; s. 85
Reklama