Archiwum Polityki

Braterstwo wilków

[bardzo dobre]

Kino francuskie uprawia konkurencję wobec Hollywoodu na swój sposób: dołącza do gatunków sensacyjnych własną tradycję kulturalną. Oto kolejny przykład: horror w oprawie kostiumowej oparty, skądinąd, na fakcie historycznym: w połowie wieku XVIII następuje seria makabrycznych zbrodni. Wersal wysyła uczonego przyrodnika w asyście autentycznego Irokeza z kolonii, by wykryli mordercę. Co stanowi pretekst z jednej strony do dramatu grozy w niczym nie ustępującego czołowym pozycjom gatunku, z drugiej jest to okazja do manifestacji kulturalnej, rzadkiej w podobnych pozycjach: tryumf racjonalizmu nad fanatyzmem oraz program antyarystokratyczny i antyklerykalny Rewolucji Francuskiej, która właśnie się szykuje. Co nie przeszkadza, że spektakl jest sugestywny, zarówno od strony stylowej ze względu na odtworzenie epoki, jak też z racji dramatycznego suspensu, do którego zresztą przyczyniła się internacjonalna ekipa od efektów specjalnych. Francuzi operują swoim spadkiem narodowym, ale nie bez pomocy arsenału współczesnego kina. Pozycja elegancka i zarazem efektowna! ZK

[bardzo dobre]
[dobre]
[średnie]
[złe]
Polityka 36.2001 (2314) z dnia 08.09.2001; Kultura; s. 48
Reklama