Archiwum Polityki

„Stażysta nadchodzi latem”

(...) Jest rzeczą możliwą, że studenci z Warszawy spędzają wakacje w taki sposób, jak opisała Joanna Podgórska (POLITYKA 31), ale tylko ci z Warszawy. Ja nie studiuję w stolicy, podobnie jak większość moich znajomych, wiem, że sytuacja w Polsce ma się trochę inaczej. W tym kraju bezrobocie ciągle jeszcze rośnie i problemy z pracą mają przede wszystkim absolwenci wyższych uczelni, co dopiero sami studenci. Dlatego prowincja nie ma zbyt dużo do zaoferowania dla tej grupy społecznej. Jedynym rodzajem pracy, jaką może znaleźć student, jest wyłącznie praca fizyczna, no chyba że pracodawcą będą rodzice lub znajomi. Młodzież niestudiująca w Warszawie może liczyć na różne prace budowlane, na sieć barów szybkiej obsługi i supermarkety, a i oczywiście pozostaje praca w gospodarstwach rolniczych. Wszystko to oczywiście za marne pieniądze. Podjąć można jeszcze pracę za granicą, jeśli ma się znajomości. Na Zachodzie można zarobić przyzwoite pieniądze, ale czy np. student prawa napisze później w swoim CV, że pracował w Niemczech przy zbiorach ogórków.

Łukasz z Częstochowy

Polityka 35.2001 (2313) z dnia 01.09.2001; Listy; s. 72
Reklama