Archiwum Polityki

Maraton z przeszkodami

Dwadzieścia lat temu chorzy na AIDS umierali w ciągu sześciu miesięcy, dziesięć lat temu – po pięciu latach. Dziś mogą żyć piętnaście lat i dłużej, ale wyścig z AIDS ciągle przypomina bezkresny maraton. Opinia publiczna – zniecierpliwiona przedłużającymi się poszukiwaniami skutecznej szczepionki – czeka, kiedy maratończyk wreszcie przyspieszy. Ale w tym wyścigu nie można liczyć na żadne zrywy. Krok po kroku rozszyfrowujemy kolejne tajemnice wirusa. Im dłużej jednak z nim obcujemy, tym więcej ma dla nas niespodzianek – tłumaczył prezydent Międzynarodowego Towarzystwa AIDS Stefano Vella na niedawnym kongresie w Buenos Aires.

Odkąd w 1996 r. do terapii zakażeń HIV wprowadzono nową grupę leków, tzw. inhibitory proteazy, udaje się zwolnić postęp choroby i zmniejszyć ryzyko śmierci o 60 proc. Na podobny efekt w przypadku leczenia posocznicy penicyliną czekano 35 lat. Tutaj – tylko cztery.

W samych Stanach Zjednoczonych prace nad AIDS prowadzi sto zespołów badawczych. Co tydzień w periodykach naukowych ukazuje się średnio 75 nowych doniesień i obserwacji lekarzy, którzy śledzą już chyba każdy ruch wirusa w ludzkim organizmie i poza nim. Mimo to szokujące dane na temat liczby nowych zachorowań niweczą w odczuciu społecznym cały ich wysiłek. Świat umiera na AIDS – po subsaharyjskich krajach Afryki i Dalekim Wschodzie (gdzie zainfekowanych jest już ponad 31 mln ludzi), kolejną bombą z opóźnionym zapłonem stały się Chiny, Indie i całkiem nam bliskie państwa byłego Związku Radzieckiego: Rosja, Białoruś, Ukraina, Mołdawia.

Ta wzrastająca lawinowo liczba zakażeń HIV za wschodnią granicą powinna burzyć spokój naszych krajowych organizacji powołanych do walki z AIDS. W oficjalnym rejestrze mamy 7038 osób zakażonych HIV od 1985 r. i 1004 chorych na AIDS (dane na koniec czerwca). Choć nie jest dla nikogo tajemnicą, że rzeczywista liczba zakażeń jest prawdopodobnie dwukrotnie większa. Ale sprawą kompletnie przemilczaną jawi się zagrożenie, które nadchodzi ze wschodu. Jeśli nasz krajowy program zapobiegania AIDS nie uwzględni tego aspektu, jeśli sami nie zwrócimy uwagi organizacji międzynarodowych (dziś opłakujących jedynie Afrykę) na naszą stronę świata, za kilkanaście lat będziemy gorzko tego żałować.

Od miesiąca Polska uczestniczy w regionalnym projekcie UNDP (programie rozwojowym ONZ) przygotowanym specjalnie dla naszego regionu, którego celem jest wymiana doświadczeń między sąsiednimi krajami.

Polityka 35.2001 (2313) z dnia 01.09.2001; Społeczeństwo; s. 74
Reklama