Archiwum Polityki

Iskry na stykach

Próba przeforsowania wniosku o wotum nieufności wobec ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza skończyła się widowiskową porażką opozycji. To tylko jeden z sygnałów, że opozycja nie bardzo wie, jak postępować z koalicją. I vice versa.

Za odwołaniem ministra Cimoszewicza głosowało zaledwie 130 posłów, a więc niewielu więcej niż wniosek podpisało. Nie udało się w tym przypadku podzielić koalicji, gdyż PSL opowiedziało się z dużą zwartością za pozostawieniem ministra, mimo że dyskusja dotyczyła kwestii tak społecznie drażliwej, jak sprzedaż ziemi cudzoziemcom. Co więcej, w sejmowej debacie nie udało się opozycji znaleźć dobrych argumentów za odwołaniem ministra, poza powtarzanym do znudzenia argumentem o bucie i arogancji. Nie udało się też opozycji zróżnicować stanowisk, a więc pokazać opozycyjnej wielobarwności. Wystąpienia zlały się w jeden potok nieprawdziwych argumentów o wyprzedaży ziemi i rozbudzania antyunijnych lęków. Nawet Platforma Obywatelska stwierdzając, że jest za integracją, jednocześnie groziła ministrowi, że jeżeli się nie poprawi (dosłownie!), to PO za trzy miesiące złoży wniosek o jego odwołanie. Głos ten doskonale wpisał się w klimat i ton, który nadała Liga Polskich Rodzin.

Debata o odwołaniu ministra nie była dyskusją o tym, czy Włodzimierz Cimoszewicz popełnił błąd w informowaniu opinii publicznej o zmianie stanowiska negocjacyjnego. Nawet najwięksi przeciwnicy integracji dość przytomnie uznali, że to za słaby powód do wotum nieufności. Mówcy sejmowi zajęli się niemal wyłącznie jednym elementem integracji: sprzedażą ziemi. Temat wdzięczny do patetycznych wystąpień i bicia na alarm. I na patosie wyczerpał się właściwie arsenał użytych w debacie środków krasomówczych. Temat sprzedaży ziemi ponownie pojawi się wówczas, gdy powstanie projekt ustawy precyzującej zasady nabywania nieruchomości przez cudzoziemców. Wówczas mogą zacząć się prawdziwe kłopoty, bowiem PSL naciskane przez Samoobronę i Ligę Polskich Rodzin nie będzie już tak uległe jak przy próbie odwołania ministra.

Polityka 51.2001 (2329) z dnia 22.12.2001; Wydarzenia; s. 15
Reklama