13 proc. Niemców żyje w ubóstwie, czyli ma dochody miesięczne poniżej progu 781 euro – ogłosiło właśnie ministerstwo pracy. Koszty życia są coraz wyższe, podobnie jak nierówność między bogatymi i biednymi. Kurczy się klasa średnia. Analitycy firmy konsultingowej McKinsey twierdzą, że odsetek Niemców, którzy zarabiają pomiędzy 70 a 150 proc. średniej krajowej – a taka jest standardowa definicja klasy średniej – będzie stanowił w 2020 r. mniej niż połowę populacji, wobec 54 proc. obecnie i 62 proc. osiem lat temu. Niemcy słabo wypadają zarówno na tle USA, jak i swoich europejskich sąsiadów. Wzrost gospodarczy na jednego mieszkańca w ostatniej dekadzie, licząc do 2006 r., wynosił zaledwie 1,4 proc. rocznie. Rząd postanowił więc ograniczyć podatki obciążające klasę średnią, zmniejszając na razie swoją prognozę przychodów z podatków za bieżący i przyszły rok o 5 mld euro. Minister gospodarki proponuje, aby do 2012 r. zmniejszyć podatek dochodowy o 28 mld euro. To dobry pomysł, jeśli idzie w parze z ograniczeniami państwowych wydatków – mówią przeciwnicy tej idei. Nie bez podstaw, bo w tym samym czasie politycy zaczęli rozmawiać o 15-proc. podwyżce diet deputowanych do Bundestagu.