Józef Wilkoń, Bestiarium Wilkonia, Galeria Bielska BWA, wystawa czynna do 18 czerwca
Polskie muzea i galerie z rzadka i niechętnie organizują wystawy przeznaczone dla najmłodszych. Co gorsza, postanowiły nawet nie dopieszczać ich z okazji Dnia Dziecka. Dlatego należy docenić jedno z nielicznych przedsięwzięć, które szczególnie 1 czerwca powinno cieszyć się dużą popularnością. Tym bardziej że Józef Wilkoń wie, jak dotrzeć do dzieci. Jest wszak autorem ilustracji do ponad 200 książek, w większości adresowanych do małolatów. Część z nich pokazana zostanie na wystawie. Ale największą radość sprawi zapewne dzieciom kontakt „oko w oko” z, tworzonymi od początku lat 90. ubiegłego wieku, rzeźbami artysty. To rzeczywiście niezwykłe, bajkowe bestiarium. Ssaki i ptaki, gady, ryby, płazy. Z drewna i metalu. Potężne, ale i całkiem maleńkie. A wśród nich m.in. „Lament gotycki” w formie olbrzymiego skrzydłowego ołtarza, ze stadem lamentujących gęsi oraz monumentalne sylwetki tura, hipopotama, niedźwiedzia czy łosia. W zalewie coraz bardziej prymitywnej kultury dla dzieci, będącej skrzyżowaniem Disneya z japońską mangą, świat wykreowany przez Wilkonia jest zdecydowanie osobny, pełen ciepła, a równocześnie mądrze pobudzający wyobraźnię. Co ciekawe, właśnie Japończycy, którzy mają w swych zbiorach już ponad 300 jego prac, chcą pobudować dla nich specjalne muzeum. My na razie możemy oglądać Wilkonia tylko na czasowych wystawach. I dlatego tym bardziej nie wolno przepuścić takiej okazji.