Na początku czerwca sklepy rtv przeżywały szturm kibiców, którzy koniecznie chcieli obejrzeć mundial na wielkich kineskopach nowych panoramicznych telewizorów. Niemiecka sieć Media Markt wpadła na pomysł niebanalnej promocji nazwanej „Telewizor za półfinał”. Każdy kibic, który w dniach 2–4 czerwca kupił w Media Markt telewizor, otrzymał gwarancję, że firma zrefunduje mu poniesiony wydatek, o ile polska reprezentacja zakwalifikuje się do półfinału. Ktoś, kto taki mundialowy scenariusz obstawił w czwartek (na dzień przed meczem z Kostaryką) w firmie bukmacherskiej, w razie jego realizacji dostałby za każdą złotówkę 13 –15 zł.
Promocja chwyciła nadzwyczajnie – sprzedaż telewizorów wzrosła kilkakrotnie, o czym firma nie omieszkała poinformować w specjalnym, rozesłanym do prasy komunikacie. Niemcy jednak słyną z przezorności i raczej unikają niepotrzebnego ryzyka. Tak było i tym razem. Jak przyznała „Polityce” rzeczniczka firmy Wioletta Batóg, firma ubezpieczyła się na wypadek, gdyby jakimś cudem biało-czerwonym udało się wyjść z grupy i dotrzeć aż do półfinału. Nie wiemy wprawdzie, w jakim towarzystwie wykupiła ubezpieczenie, ale np. Generali za podobne ryzyka bierze od 2 do 6 proc. sumy, na którą wystawiona jest polisa, a więc z pewnością dużo mniej niż marża, którą Media Markt wziął za objęte mundialową promocją telewizory.