Archiwum Polityki

Jesteśmy siebie ciekawi

Rozmowa z panią kanclerz Republiki Federalnej Niemiec Angelą Merkel

Adam Krzemiński: – Polsko-niemiecki układ o przyjaźni – podpisany dokładnie 15 lat temu – był rezultatem burzliwego przełomu w Europie po załamaniu się komunizmu. Ówczesny polski minister spraw zagranicznych prof. Krzysztof Skubiszewski nazwał go polsko-niemiecką wspólnotą interesów. Jednak po wejściu Polski do NATO i Unii ta wspólnota zaczęła kuleć. Młodzi niemieccy komentatorzy drwili z „kiczu pojednania”, a niektórzy z polskich obserwatorów zaczęli powtarzać, że łączy nas wspólnota sporu. Co przeważa w naszych stosunkach: kooperacja czy konfrontacja?

Angela Merkel: – Oczywiście kooperacja, wystarczy już krótkie spojrzenie wstecz. Niemiecko-polski traktat o dobrym sąsiedztwie z 1991 r. wraz z niemiecko-polskim traktatem granicznym z 1990 r. wyznacza zwrot w stosunkach niemiecko-polskich. Po dziesięcioleciach konfrontacji pod znakiem zimnej wojny oba narody zadeklarowały, iż swoje relacje w przyszłości budować będą na bazie zaufania i coraz bliższej współpracy w integrującej się Europie. To po dzień dzisiejszy stanowi o doniosłości tego dzieła traktatowego.

Na tej bowiem podstawie w ciągu ostatnich 15 lat osiągnęliśmy niezmiernie dużo. Dzisiaj praktycznie we wszystkich ważnych obszarach współpracujemy ze sobą tak ściśle jak nigdy przedtem w naszej historii. W UE i NATO wspólnie przejmujemy odpowiedzialność w skali europejskiej i międzynarodowej. Nie wyklucza to naturalnie, że czasem mogą też występować rozbieżności zdań. O tym trzeba otwarcie i w duchu zaufania rozmawiać, trzeba też szukać wspólnych rozwiązań. Mam wrażenie, że to nam się dobrze udaje.

W Niemczech mówi się, niekiedy z pewną złośliwością, o „nowej polskiej wspaniałości”. W Polsce z kolei z pewną irytacją odbiera się „nową niemiecką dumę narodową”, która ma być nawet czynnikiem ekonomicznym.

Polityka 24.2006 (2558) z dnia 17.06.2006; Świat; s. 58
Reklama