Archiwum Polityki

Obywatel Zagórny

Co zrobić z obywatelem Marianem Zagórnym, który – choć w swym przekonaniu działa w słusznej sprawie – kpi sobie z porządku prawnego i wymiaru sprawiedliwości? Skazany za niszczenie importowanego zboża chłopski lider oświadczył, że nie zaprzestanie procederu. O Sądzie Najwyższym, do którego wpłynęła jego kasacja, powiedział, że jest on skorumpowany, skoro orzekł, że niszczenie mienia nie mieści się w formule protestu. Na wezwanie do odbycia kary 15 miesięcy pozbawienia wolności odpowiedział, iż sądu, który działa na polecenie przemytników, nie posłucha. Niektórzy proponują, by prezydent go ułaskawił albo by grać na zwłokę, bo kiedy zostanie posłem, obejmie go immunitet. Wolne żarty, zanim Zagórny zacznie stanowić prawo, powinien, jak każdy obywatel, prawa przestrzegać.

Egzekwowanie wyroków sądów w praworządnym państwie prawa ma bowiem głębszy sens i nie sprowadza się do pognębienia jednego skazanego. Zaś prawo do obywatelskiego sprzeciwu wobec władzy podlega w cywilizowanym kraju innym regułom aniżeli janosikowe.

Aleksander Chećko

Polityka 30.2000 (2255) z dnia 22.07.2000; Komentarze; s. 13
Reklama