Archiwum Polityki

Cytaty

Wiatry reform konstytucyjnych wieją nad krajami Wspólnoty Niepodległych Państw. Wieją w jednym kierunku: wzmocnienia władzy prezydenckiej. Co prawda kadencja prezydenta Kazachstanu Nursułtana Nazarbajewa upływa dopiero w 2006 r., ale już dziś parlament zatroszczył się o jego poprezydencką przyszłość. Otóż Nazarbajewowi przysługiwać będzie prawo zwracania się do narodu „w istotnych kwestiach społecznych”, będzie mógł występować w parlamencie i uczestniczyć w posiedzeniach rządu, będzie kierował tradycyjnym Zgromadzeniem Narodów Kazachstanu, a także zgłaszał propozycje personalne, może też sugerować ogłoszenie stanu wyjątkowego, wypowiedzenie wojny, a także użycie sił zbrojnych. Jednym słowem będzie to łagodniejsza odmiana dożywotniej prezydentury. Parlamentarzyści Turkmenistanu bez owijania w bawełnę zaproponowali ją swojemu przywódcy. Ale Saparmurat Niazow odmówił. Wobec tego wybrano rozwiązanie kompromisowe: to sam prezydent określi, kiedy ma się skończyć jego kadencja. Ale po co szukać tak daleko: Borys Jelcyn co prawda opuścił swój urząd, ale wyznaczył następcę. Ten nowy obyczaj wyraźnie przypadł do gustu kolegom-prezydentom ze Wspólnoty.

Siegodnia, Moskwa

Polityka 30.2000 (2255) z dnia 22.07.2000; Cytaty; s. 14
Reklama