Ustawa o powszechnym uwłaszczeniu obywateli RP, przyjęta przez Sejm w ubiegłym tygodniu, to dziwoląg prawny o trudnych do przewidzenia skutkach społecznych i ekonomicznych. Sejm uchwalił utopię, która za darmo ma milionom ludzi zapewnić mieszkanie lub ziemię na własność albo w przyszłości dochody o nieznanej dzisiaj wartości.
Za przyjęciem ustawy głosowały połączone siły prawicy wraz z PSL; w sumie 222 posłów. Przeciw była lewica wraz z Unią Wolności; w sumie 213. Ustawa przeszła 9 głosami przy dwóch wstrzymujących się. Zdaniem Mariana Krzaklewskiego z AWS uchwalono „ustawę pożyteczną dla ludzi”. Według Leszka Balcerowicza z UW, „ustawa jest szkodliwa dla ludzi i gospodarki”. Marek Borowski z SLD uważa, że „jest niesprawiedliwa”. W prawicowej AWS mówią o powszechnym uwłaszczeniu, niczym o spóźnionej rewolucji dziejowej, w lewicowym SLD – niczym o powrocie bolszewi.
Polityka
30.2000
(2255) z dnia 22.07.2000;
Wydarzenia;
s. 15