Archiwum Polityki

Reakcja łańcuchowa

Na XIII Światowym Kongresie AIDS zarysowano obraz przerażający: w najbliższych latach umrze co trzeci mieszkaniec Afryki. Nie z powodu głodu i wojen, lecz właśnie z powodu HIV. Za kilkanaście lat podobna tragedia może czekać Rosję i większość byłych republik radzieckich. Epidemia AIDS czai się tuż obok nas.

Gail Johnson miała łzy w oczach, gdy 11-letni Nkosi przemawiał podczas ceremonii otwarcia kongresu. Nie było jasne, co łączy tę rudowłosą białą kobietę z małym murzyńskim chłopcem, który zamiast stać przed dziesięciotysięcznym tłumem, powinien grać z rówieśnikami w piłkę. Nkosi jednak nie wie, czy za sześć lat będzie żył, więc futbol interesuje go mniej niż własne zdrowie. Postawiono przed nim zadanie, które musi wykonać natychmiast: przemówić w imieniu pięciu tysięcy dzieci, które co miesiąc rodzą się w RPA zakażone wirusem HIV, namówić rząd do leczenia ciężarnych kobiet chorych na AIDS, aby dzieci mogły rodzić się zdrowe, pokazać ludziom inną twarz tej choroby – twarz dziecka, któremu trudno odmówić czułości i wsparcia.

Gdyby nie rudowłosa Gail, Nkosi nie miałby takiej szansy. To ona adoptowała go przed ośmioma laty, gdy jeden z pierwszych w RPA domów opieki dla dzieci osieroconych przez matki zakażone HIV musiano zamknąć z powodu braku funduszy. W Republice Południowej Afryki żyje obecnie 200 tys. takich sierot. Ich domem są szpitale lub przytułki, które pełnią rolę potwornych umieralni. W tym kraju co najmniej połowa spośród 4,2 mln zakażonych HIV to kobiety w wieku 15–49 lat, w niektórych regionach wirus za-atakował co czwartą ciężarną.

Większość zakażonych ludzi na świecie mieszka dziś w środkowej i południowej Afryce (patrz ramka). W Botswanie za-

infekowanych zostało już 36 proc. mieszkańców. W Zambii umarło w ubiegłym roku więcej nauczycieli niż zdołano wykształcić. W szesnastu krajach położonych poniżej Sahary 40–70 proc. łóżek zajmują chorzy na AIDS i zaczyna brakować dla nich personelu medycznego, który – jak w Zambii, gdzie śmiertelność wśród pracowników szpitali wzrosła ostatnio trzynastokrotnie – także padł ofiarą epidemii.

Polityka 30.2000 (2255) z dnia 22.07.2000; Społeczeństwo; s. 68
Reklama