Archiwum Polityki

Reklama w Sejmie

Redakcja „Fusów” jako pierwsza dotarła do informacji dotyczącej przyczyn tak wielu przerw w środowych obradach Sejmu. Jak poinformował nas, pragnący zachować anonimowość, wysoki urzędnik Kancelarii Sejmu, w jednym z powiatów Polski środkowo-wschodniej testowano możliwość emitowania reklam w czasie takich przerw. Jak wiadomo Sejm od dawna ma kłopoty finansowe, które rosną wraz z apetytami posłów. – Stąd ta konieczność – twierdzi urzędnik.

Wyniki przeszły najśmielsze oczekiwania. Aż 11 proc. respondentów uznało, że to dobry pomysł. 9 proc. nie miałoby nic przeciwko reklamom, gdyby trwały nie dłużej niż 3,5 do 10 minut. Także 9 proc. zaakceptowało bloki 25- i 50-minutowe, ale już tylko 0,8 proc. 1,5-godzinny program Telesklep. Najbardziej podobała się (13 proc.) reklamówka wyborcza PiS (ze spontanicznych wypowiedzi respondentów: „Miło chociaż posłuchać, że jest lepiej”, „Teraz już wiem, że ktoś o nas dba”). Na drugim miejscu (8 proc.) znalazła się reklamówka proszku do prania (ze spontanicznych wypowiedzi respondentów: „Z racji, że prezenter taki przystojny”, „To rzeczowe informacje”). – Zsumowaliśmy te wyniki i okazało się, że ponad połowa respondentów (50,8 proc.) jest za – urzędnik nie ukrywa zadowolenia.

Uzyskane tą drogą środki finansowe (połowa zysku z reklam dla Sejmu, połowa dla telewizji) Kancelaria przeznaczy na budowę ogrodzenia wokół parlamentu, gdyż wielu posłów czuje zagrożenie. Gdyby ten pomysł nie przeszedł (odrzucano go już kilka razy), pieniądze zostaną przeznaczone na dożywianie posłów.

Polityka 35.2007 (2618) z dnia 01.09.2007; Fusy plusy i minusy; s. 90
Reklama