Archiwum Polityki

Ile kosztuje spokój sumienia

W sejmowej debacie o jednorazowym zasiłku dla rodzin wielodzietnych głównym zmartwieniem Wysokiej Izby było, że obok 97 proc. takich rodzin, które żyją w biedzie, pieniądze dostaną się tym 3 procentom, które śmiało mogą się bez nich obejść. Nikt nie podniósł o wiele bardziej drażliwej sprawy, a mianowicie, czy te 145 zł na trzecie i każde następne dziecko zostaną rzeczywiście wydane z korzyścią dla niego i społeczeństwa. Czy od chwilowej ulgi w budżecie domowym i bardzo wątpliwej zachęty do powiększania narodu nie lepiej byłoby dofinansować np. oświatę. Kościół i ugrupowania katolickie malują obraz wielodzietnej rodziny jako matecznika cnót społecznych i narodowych, ale niestety często jest inaczej: niskie kwalifikacje utrudniają znalezienie pracy, zwłaszcza kiedy nie ma do niej ochoty, a wódka koi życiowe niepowodzenia. Dzieci tych rodzin zasługują na szczególną troskę, jednak nie w postaci jednorazowego i jednakowego prezentu od rządu. Ale właśnie Wysoka Izba uchwalając ustawę o powszechnym uwłaszczeniu wydrenowała samorządowe fundusze.

Polityka 31.2000 (2256) z dnia 29.07.2000; Komentarze; s. 13
Reklama