Archiwum Polityki

Co obywateli, a co państwa

Leszek Balcerowicz. Prezes Narodowego Banku Polskiego

Nowy podatek od lokat bankowych jest przykrą niespodzianką dla obywateli. Mogę tylko wyrazić nadzieję, że polskie banki będą się starały w maksymalnym stopniu zneutralizować koszty tego podatku dla oszczędzających. W każdym razie Narodowy Bank Polski będzie do tego dążyć. Zależy mi na pielęgnowaniu w Polsce skłonności do oszczędzania, bo przecież to właśnie oszczędności finansują rozwój. Jeśli mamy za mało własnych oszczędności, to musimy w nadmiernym stopniu sięgać po cudze, czyli importować kapitał zagraniczny, a to znaczy także zaciągać pożyczki za granicą. Nie wiem, czy operacja podatkowa przyniesie bankom 5 mld zł w postaci nowych lokat – taką sumę wymienia się nieoficjalnie. Dla mnie istotniejsze od doraźnego efektu są rezultaty długofalowe w postaci ryzyka osłabienia skłonności do oszczędzania w naszym kraju.

W trakcie debaty podatkowej padło dużo ostrych słów pod adresem obywateli i banków. Nie podzielam tej krytyki. Państwo ma służyć obywatelom, nie na odwrót, dochody obywateli nie są

własnością państwa. Obowiązkiem państwa jest ochrona dochodów obywateli poprzez usuwanie nieracjonalności i marnotrawstwa w wydatkach publicznych. Obecne problemy finansów państwa wzięły się z jednej strony z braku takiej dbałości, co przejawiało się w forsowaniu ustaw szkodliwych dla finansów publicznych (np. podwyższanie „składki” na służbę zdrowia, wydłużanie i tak już długich urlopów macierzyńskich, dopłaty do paliwa dla rolników), a z drugiej – blokowanie rozwiązań koniecznych dla rozwoju gospodarki i zdrowia finansów publicznych (np. zablokowanie reformy rynku pracy, ograniczenie racjonalizacji zakładów pracy chronionej).

Ci, którzy obecnie rządzą, powinni pamiętać o swoim udziale w decyzjach, jakie do tego doprowadziły w poprzednim okresie.

Polityka 48.2001 (2326) z dnia 01.12.2001; Komentarze; s. 13
Reklama