Archiwum Polityki

Yes sir, tak towarzyszu

Był czołowym amerykanistą PRL. Jego krytycy mówią: samozwańczym i raczej antyamerykanistą. Kiedy w 1989 r. wchodził w świat polityki, miał zamiar bronić „niezbywalnych zasad socjalizmu”. Teraz – jako marszałek Senatu – deklaruje: Świat się zmienia i Pastusiak się zmienia.

Telefony w gabinecie marszałka Senatu dzwonią nieustannie. Na stacjonarny – premier. Pastusiak: – Dzień dobry panie premierze, tak panie premierze. Przysłania ręką słuchawkę i puszcza oko: – Jesteśmy z Leszkiem na ty. To tylko taka etykieta. Na komórkę – dziennikarz z zaprzyjaźnionego „Głosu Wybrzeża”. Pastusiak: – Oj, nieładnie! Jak można nie napisać słowa o inauguracyjnym posiedzeniu Senatu i o tym, że zostałem marszałkiem! Na stacjonarny – gdańscy samorządowcy itd.

W tajnym głosowaniu za kandydaturą prof. Longina Pastusiaka na marszałka Senatu padło 85 głosów, przeciw 9, wstrzymało się 6. Longin Pastusiak policzył z satysfakcją: – To oznacza, że głosowało na mnie pięciu senatorów opozycji. W exposé zapowiedział, że chce być marszałkiem wszystkich, że opozycja dostanie stanowiska w komisjach.

Klub parlamentarny SLD rekomendował go na marszałka Senatu niemal jednogłośnie. Mimo że niektórzy działacze mówią, iż nie jest lubiany, bo to typ profesora-kujona-prymusa. Polityk SLD: – Unika wychodzenia przed szereg, głoszenia niepopularnych poglądów, nie chce zabierać głosu w kontrowersyjnych kwestiach. Chciałby żyć ze wszystkimi w zgodzie, czasami aż na siłę. Konformista i koniunkturalista, który zawsze będzie płynął z prądem, zgodnie z obowiązującą linią. Kiedy trzeba było pisać o imperializmie Zachodu, to Pastusiak pisał, kiedy trzeba się starać o integrację z NATO i UE, to Pastusiak się stara. Jest silnie związany z Millerem i w partii odbierany jako jego człowiek.

Stawiając w 1989 r. pierwsze kroki jako polityk głosił: „Partia (PZPR – przyp. red.) będzie jedną z sił politycznych odgrywającą mam nadzieję zasadniczą i aktywną rolę na rzecz utrzymania tych zasad socjalistycznych, które uważamy za niezbywalne.

Polityka 48.2001 (2326) z dnia 01.12.2001; Kraj; s. 32
Reklama