Archiwum Polityki

„Półkownik i feministki”

W nawiązaniu do artykułu Krystyny Lubelskiej (POLITYKA 45) pragnę podzielić się swoimi uwagami. Autorka tekstu stawia mnie w dwuznacznej sytuacji. Z jednej strony jestem jej wdzięczna za to, że napisała o moim filmie dokumentalnym „Wiedźmy”, zwłaszcza kiedy władze Programu 2 TVP zakazują jego emisji, z drugiej strony czuję żal do niej, że deprecjonuje doświadczenia bohaterek filmu. Zgodzę się, że nie muszą one być zbieżne z doświadczeniami p. Lubelskiej, ale dlaczego ich nie uszanować?

Film wzbudza skrajne reakcje od entuzjazmu po dezaprobatę. Nie mam nic przeciwko jego krytyce. Natomiast to, co zaprezentowała recenzentka, jest bardziej wyrazem społecznych lęków i jej własnych projekcji niż obiektywną oceną filmu. Autorka artykułu przypisała dokumentowi treści, których on nie wyraża. Zastosowała na różne sposoby grę przeinaczeń i manipulację. Szkoda tylko, że widzowie nie będą mogli zobaczyć tego filmu i wyrobić sobie własnego choćby i krytycznego zdania, bo – jak się okazuje – w demokratycznej Polsce w publicznej telewizji jest cenzura.

Agnieszka Trzos
reżyserka filmu dokumentalnego „Wiedźmy”

 

Od autorki:

Każdy recenzent ma prawo do własnego, nawet niesłusznego w mniemaniu reżysera, poglądu na temat filmu. Pani Agnieszka Trzos odmawia mi tego przywileju i uważam to za przejaw cenzury z jej strony.

Krystyna Lubelska

Polityka 48.2001 (2326) z dnia 01.12.2001; Listy; s. 82
Reklama