Archiwum Polityki

Wielka krzywda rolnika Dziubały

Ze zdumieniem przeczytałem artykuł Piotra Pytlakowskiego (POLITYKA 45). (...) Za ubliżenie w piśmie powadze sądu lub użycie wyrazów obraźliwych sąd mógł ukarać winnego karą porządkową grzywny do wysokości dwukrotnego najniższego wynagrodzenia lub karą pozbawienia wolności do 7 dni. Postanowienie o ukaraniu karą porządkową jest natychmiast wykonalne, nie podlega zaskarżeniu oraz nie uchyla odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej za ten sam czyn. W razie niemożności ściągnięcia grzywny, zamienia się ją na karę pozbawienia wolności (OBLIGATORYJNIE) do dni 7. Cóż więc biedny sędzia miał uczynić z rolnikiem Dziubałą? Puścić obelgi płazem, pozwalać się bezkarnie obrażać czy czekać, aż rolnik Dziubała zostanie posłem i będzie mógł bezkarnie lżyć sędziego Wołoszczuka? Skierowanie osoby, która świadomie i na piśmie obraża sąd, na badanie psychiatryczne jest ze wszech miar celowe – pozwoli jej uniknąć odpowiedzialności karnej w przypadku pozytywnej diagnozy. Z formalnego punktu widzenia działaniu sędziego Wołoszczuka i prokuratury w Czarnkowie nie można nic zarzucić. (...) Zastanawiam się, jakiemu celowi służy taki artykuł? Że sądy nie pozwalają się obrażać i próbują się skutecznie bronić?

Jacek Kozłowski

 

Chciałabym autora artykułu zapytać, czy sędziowie w Polsce mają prosić oskarżonych, by stawiali się na rozprawy, na zlecone i w ramach kodeksu postępowania karnego badania sądowo-psychiatryczne, by znosili kierowane pod ich adresem obelgi, pomówienia? (...) Autor artykułu zarzuca, iż sędzia we własnej sprawie wydał postanowienie o ukaraniu karą porządkową. Przepisy prawa o ustroju sądów powszechnych przewidują, iż środki dyscyplinujące stosowane są przez skład orzekający, zaś sędziemu wykonującemu czynności jednoosobowo przysługują prawa sądu przewidziane w art.

Polityka 48.2001 (2326) z dnia 01.12.2001; Listy; s. 82
Reklama