Archiwum Polityki

Koniec wojny na muzea?

Po narzuconej przez PiS blokadzie kompromisu w sporze z Niemcami o upamiętnienie wypędzeń, strona polska przechodzi do przyjaznego dystansu wobec mającego powstać w Berlinie „widocznego znaku”. Polska w tym projekcie uczestniczyć nie będzie, ale polscy historycy – owszem.

Komunikat z warszawskich rozmów Bartoszewski-Neumann zapowiada początek końca uporczywej polsko-niemieckiej wojny na muzea. W końcu obie strony wykonały ruch. Teraz polska, ale przedtem niemiecka wyjmując sprawę „widocznego znaku” z rąk Związku Wypędzonych i przekazując ją Niemieckiemu Muzeum Historycznemu i zapewniając, że w planowanej ekspozycji nie będzie żadnej relatywizacji zaplanowanej i wywołanej w 1939 r. przez III Rzeszę ludobójczej wojny. Trwający przedtem niepotrzebny i niekiedy żenujący spór poważnie uszkodził dorobek polsko-niemieckiego pojednania. Wielu obserwatorów z zewnątrz uważało je za budujący przykład przezwyciężania historycznych zaszłości. Niemieckie zaangażowanie w tworzenie gdańskiego muzeum obejmującego lata 1939–1989 oraz stałej ekspozycji w Berlinie ukazującej tysiąc lat polsko-niemieckiego sąsiedztwa, dobrze się w tę tradycję wpisują.

Adam Krzemiński

Polityka 7.2008 (2641) z dnia 16.02.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 12
Reklama