Archiwum Polityki

7 krasnoludków – historia prawdziwa

Lustracja nie omija żadnego środowiska. Po politykach, naukowcach, dziennikarzach i księżach przyszedł czas na bliższe przyjrzenie się bohaterom bajek. Kilka miesięcy temu Amerykanie w animacji „Czerwony Kapturek – prawdziwa historia” przeprowadzili śledztwo, w wyniku którego wyszło na jaw m.in., że Babcia prowadziła podwójne życie, a Czerwony Kapturek planował ucieczkę z domu. Teraz niemieccy autorzy komedii „7 krasnoludków – historia prawdziwa” postanowili prześwietlić życiorysy bohaterów bajki braci Grimm. Okazuje się, że ich niewielki wzrost to ściema, naprawdę chodziło bowiem o siedmiu niedojrzałych facetów po przejściach, którzy w leśnej głuszy zorganizowali coś na kształt grupy wsparcia. Ich pełen radosnych zabaw typu walenie się deskami po głowach świat burzy wtargnięcie Królewny Śnieżki, szukającej schronienia przed Wielkim Łowczym nasłanym przez Złą Królową. Reklamowany jako równie zabawny dla dzieci i dorosłych film Svena Unterwaldta Jr. nie jest animacją, ale fabułą. Niestety zarówno pod względem aktorstwa, jak i poczucia humoru znacznie bliżej mu do obrazów spod znaku „American Pie” Paula Weitza niż „Kingsajzu” Juliusza Machulskiego. Według scenarzystów śmiesznie będzie np., kiedy na widok Królewny krasnoludkom staną szpiczaste czapeczki... Znacznie większym poczuciem humoru wykazała się rzeczywistość, dopisując zaskakujący kontekst do obsady polskiego dubbingu. W roli Wielkiego Łowczego występuje tu najsławniejszy polski detektyw Krzysztof Rutkowski, szerzej znany ostatnio jako Krzysztof R. W filmie, nie złapawszy Śnieżki, oszukuje Królową, za co – podobnie jak w świecie rzeczywistym – ląduje w areszcie.

Polityka 34.2006 (2568) z dnia 26.08.2006; Kultura; s. 51
Reklama