Nie przekonują mnie argumenty podane o stosunkach polsko-niemieckich, które podaje Adam Krzemiński (POLITYKA 29). Prawdziwe stosunki nabierają kolorytu od spraw rodzinnych między Niemcami a Polakami. Największym polem są związki między wielotysięczną rzeszą Ślązaków siedzących w Reichu, którzy z okazji świąt, rodzinnych uroczystości odwiedzają starą ziemię. Nie narzekają na żadne sporne problemy. Są mile widziani jako pracownicy (choćby przykład z ub. miesiąca, który podała mi gastarbeiterka Ślązaczka – pracująca w wielkim domu towarowym, iż właściciel zwolnił 50-letnią rdzenną Niemkę z powodu złego traktowania klientów. Ona sama czuła się wystraszona tym faktem. Trzeba pamiętać, że góra robi swoją politykę, a rzeczywistość złożona z „maleńkich” życiowych faktów urabia stosunki prawdziwe. Dlatego nie demonizujmy rzeczywistości, ani nie ulegajmy zbyt daleko posuniętemu akademizowaniu w ujęciu stosunków polsko-niemieckich, które się toczą w tyglu codziennej solidnej i wydajnej pracy.
Polityka
33.2001
(2311) z dnia 18.08.2001;
Listy;
s. 82
Reklama