Archiwum Polityki

Spojrzenie w cenie

Reklama zewnętrzna przeżywa w Polsce boom. Jest ceniona przez przedsiębiorców, a politycy wprost za nią przepadają. Na plakaty pchają się właśnie samorządowcy.

Branża reklamowa z napięciem obserwuje przebieg wojny billboardowej między PiS a PO. Wszyscy starają się wypowiadać dyplomatycznie, bo albo pracowali dla jednej z walczących partii, albo mogą to robić w przyszłości. Każdy deklaruje neutralność troszcząc się, by nazwa jego firmy nie pojawiała się w negatywnym kontekście, albo, co grosza, by nie został uznany za członka układu. To może popsuć interesy.

Dla żadnego sektora gospodarki politycy nie są tak ważnymi klientami. W ubiegłym roku ponad 5 proc. przychodów branży pochodziło z obsługi kampanii wyborczych. W sumie było to 24,3 mln zł netto. Zdaniem Lecha Kaczonia, prezesa Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej (IGRZ), to efekt zbiegu w czasie dwóch wielkich kampanii (parlamentarnej i prezydenckiej) i rosnącej roli tej formy marketingu. Poprzednie lata były pod tym względem dużo chudsze. W 2003 r. kampania przed referendum unijnym zapewniła wpływy wysokości zaledwie 2,4 mln zł, a w 2004 r. wybory do Parlamentu Europejskiego – 4,1 mln zł.

Dwa filary

Niebawem rusza kampania samorządowa. Pierwsze billboardy reklamujące przyszłych kandydatów już wiszą. Pojawiły się na długo przed ogłoszeniem terminu wyborów, co nie jest do końca zgodne z prawem. Pozostali pospiesznie rezerwują sobie miejsce na tablicach. Kiedy kampania oficjalnie się zacznie, będzie na to za późno. W ubiegłym roku już wiosną wszystko na lato było zarezerwowane, choć to normalnie słaby okres dla branży reklamowej. Wepchnięcie na tablice polityków, którzy zbyt długo namyślali się, czy kandydować, było trudne. A bez billboardu nikt nie jest w stanie wyobrazić sobie sukcesu wyborczego.

Presja, by jak najwięcej inwestować w reklamę zewnętrzną, wychodzi najczęściej ze strony polityków. Zwykle przeradza się w wyścig według zasady – zróbmy coś, żeby nas było bardziej widać niż ich.

Polityka 28.2006 (2562) z dnia 15.07.2006; Gospodarka; s. 38
Reklama