Archiwum Polityki

Socjalistyczny Bond

Porucznik Borewicz to miał być polski James Bond, swojski, socjalistyczny, ale z klasą. Zna sztuki walki, czyta literaturę angielską w oryginale, pija czerwone wino i nigdy, przenigdy nie zakłada paskudnego milicyjnego munduru. Podoba się kobietom, które uwodzi ze zdumiewającą łatwością. W postać porucznika Borewicza wcielił się Bronisław Cieślak, wówczas dziennikarz, w wolnej Polsce – poseł na Sejm. Nie był profesjonalnym aktorem i, trzeba przyznać, całkiem nieźle mu wyszło. Serial „07 zgłoś się”, który rozpoczęto w 1975 r., miał ocieplić wizerunek MO w oczach społeczeństwa. Wizerunku pewnie nie ocieplił, ale po latach nabrał dodatkowej wartości. Jest jak muzealna wycieczka do epoki gierkowskiej. Bezwiednie pokazuje jej blaski i cienie. Smutne, szare ulice, po których snują się przegubowe autobusy i Fiaty 125p z lalą dyndającą przy lusterku. I nocny świat Adrii, Bristolu, gdzie pija się pomarańczowy sok Dodoni w puszkach, a na parkiecie tańczą kobiety w dzwonach ze srebrnego bistoru. Przestępstwa też są specyficzne: cinkciarze i handel walutą, przemyt niedostępnych dóbr. W pierwszym odcinku Borewicz przenika do szajki, która importuje nielegalnie kręplinę. Zdjęcia Warszawy uświadamiają, jak bardzo zmieniło się miasto. Poza jednym wyjątkiem: zegary na Dworcu Centralnym są takie jak 30 lat temu. Dodatkowy atut filmu to fantastyczna muzyka Włodzimierza Korcza i obecność w epizodach takich aktorów jak: Ewa Dałkowska, Krzysztof Majchrzak, Adam Ferency, Zofia Merle, Jan Machulski czy Wacław Kowalski.

Joanna Podgórska

Polityka 43.2006 (2577) z dnia 28.10.2006; Kultura; s. 66
Reklama