Archiwum Polityki

Brygada tygrysa

Do połowy lipca Mariusz Kamiński, pełnomocnik ds. organizacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego, został zasypany czterema tysiącami podań o pracę w nowym urzędzie. Kandydatów szukał od dawna: wśród dawnych znajomych z Ligi Republikańskiej i Generalnego Inspektoratu Celnego oraz funkcjonariuszy innych służb.

Tomasz Frątczak, p.o. dyrektora biura, zapewnia: – Nie ma mowy, żeby minister stworzył firmę opartą na kolegach. To on kontaktuje się z mediami w imieniu Mariusza Kamińskiego oraz 30-osobowego zespołu, który przygotowuje fundamenty działalności biura. Zespół ten potocznie zwany jest pierwszą kadrową.

Liga i Straż

Frątczak, lat 29, do członkostwa w Lidze Republikańskiej i PiS przyznaje się dopiero pytany wprost (Liga to słynne z kontrowersyjnych akcji stowarzyszenie założone przez Kamińskiego w 1993 r.). Do biura trafił z urzędu dzielnicy Wilanów, gdzie pracował jako rzecznik prasowy. Wcześniej był CIR, Wojewódzka Komenda Straży Pożarnej w Łodzi i lokalna telewizja kablowa. Jeszcze wcześniej studia antropologiczne na UŁ. Legitymację PiS zamierza oddać, gdy tylko zostanie oficjalnie powołany do pracy w biurze. – Zresztą w życiu partyjnym nie uczestniczę od kilku miesięcy. Odbieram moją pracę tutaj jako dowód docenienia tego, co robiłem przez ostatnie lata, a nie konsekwencję działalności politycznej – podkreśla. Mówi, że poza nim w najbliższym otoczeniu Mariusza Kamińskiego można znaleźć jeszcze dwie, trzy osoby związane z Ligą. I że wszystkie wykazały się dużymi osiągnięciami zawodowymi. Pierwsza to Maciej Wąsik, były dyrektor rządowego hotelu Parkowa i burmistrz Wawra, w 2003 r. oddelegowany przez Lecha Kaczyńskiego do zarządzania dzielnicą, gdy radni nie mogli się dogadać w sprawie wyboru na to stanowisko. Kompetencje do pracy w CBA wykazał, ujawniając propozycję korupcyjną złożoną mu przez kolegę z klubu PiS.

Kontrowersje wokół Wąsika zaczęły się mnożyć, gdy Witold Marczuk, komendant warszawskiej Straży Miejskiej, a obecnie szef ABW, powołał go na swojego zastępcę w SM. Opozycja wytykała Wąsikowi, że nie miał wyższego wykształcenia wymaganego na tym stanowisku, był natomiast członkiem władz PiS.

Polityka 29.2006 (2563) z dnia 22.07.2006; Społeczeństwo; s. 80
Reklama