Archiwum Polityki

Dokument Karabasza

Próba reprezentacyjnej orkiestry dętej warszawskich tramwajarzy. „Zygmuś, pamiętaj o krótkich nutach!” – denerwuje się dyrygent, energiczny staruszek z siwymi wąsami. Tak rozpoczyna się nakręcony w 1960 r. film Kazimierza Karabasza „Muzykanci”, jeden z najbardziej znanych i docenianych dokumentów w historii kina. Całość trwa zaledwie 9 minut, a niewiele dłużej trwały inne powstające wówczas filmy Karabasza: „Ludzie w drodze” czy „Węzeł”. Na tym właśnie polegała polska szkoła dokumentu: film był krótki, zwarty i skomponowany precyzyjnie niczym wiersz. Zawierał socjologiczną obserwację, ale jednocześnie niósł głębsze metaforyczne znaczenia. Dziś te filmy ogląda się z sentymentem, a jednocześnie z podziwem dla ich wyrafinowanej formy. Na płycie DVD zatytułowanej po prostu „Kazimierz Karabasz” mamy też późniejsze dzieła mistrza, w tym słynny „Rok Franka W.” z 1967 r., który był już zapowiedzią długometrażowych filmów dokumentalnych, tak modnych obecnie. Antologię kończy nakręcony dwa lata temu obraz „Spotkania”, najbardziej osobisty film Karabasza, w którym opowiada o mistrzach i współpracownikach, o bohaterach swych filmów, ale także o niezrealizowanych pomysłach. Filmy Karabasza są częścią projektu „Polska szkoła dokumentu”, przygotowywanego przez Polskie Wydawnictwo Audiowizualne.

Zdzisław Pietrasik

Polityka 44.2006 (2578) z dnia 04.11.2006; Kultura; s. 57
Reklama