Archiwum Polityki

Ani epigon, ani rewolucjonista

Na początku lat 90. rozpadła się Gruppa, bodaj najciekawsza formacja artystyczna poprzedniej dekady. Każdy z pięciu jej członków powędrował własną drogą twórczą. O tym, jak daleko zawędrował jeden spośród nich, Jarosław Modzelewski, laureat Paszportu „Polityki”, można przekonać się na wystawie w stołecznej galerii DAP. To chyba najpopularniejszy z dawnych „gruppowców”. Może dlatego, że jego malarstwo przypomina od lat konsekwentnie prowadzony liryczny katalog naszych codziennych zachowań oraz pejzaży i przedmiotów, które nas otaczają. Rytualnym czynnościom, banalnym obiektom i widokom przydaje poetyki poprzez redukcję elementów, umiar i stworzenie poczucia pewnej pustki (nie bez powodów porównywano go z Hooperem), osiąga efekt skupienia i namysłu. Te obrazy działają uspokajająco jak walerianowe krople, nawet gdy ich treści niosą spory ładunek emocji. W ostatnich latach najchętniej eksploatuje dwa wątki: martwych natur oraz rzeki (Wisła) i w obu mistrzowsko buduje nastrój i kompozycję. Jak trafnie pisała Marta Tarabuła: „Realizm egzystencjalny Modzelewskiego jest typowym malarstwem środka – nie sposób posądzić go o epigonizm, ale nie ma też ambicji rewolucyjnych”. Komu zaś nie po drodze do Warszawy, a ceni i lubi obrazy Modzelewskiego, temu z czystym sumieniem polecić można monumentalny katalog jego wszystkich dzieł, wydany ostatnio przez Galerię Zderzak. Jego oglądanie to cudowna odtrutka na stresy dnia codziennego.

Piotr Sarzyński

Jarosław Modzelewski

, Galeria DAP OW ZPAP w Warszawie, wystawa czynna do 26 X.

Polityka 44.2006 (2578) z dnia 04.11.2006; Kultura; s. 59
Reklama