Archiwum Polityki

Z Krzywej na prostą

A to jest właśnie Krzywa. Niektórzy chcą tu zostać, a inni by zaraz uciekli. Na jedno i na drugie potrzeba pieniędzy. Jechać można do Paryża lub z tatą ciężarówką w kierunku Madrytu. Albo, nie jadąc nigdzie, zrobić kurs na pilarza leśnego. Można też robić sobie nawzajem zdjęcia.

Krzywa leży na 50 stopniu szerokości geograficznej północnej oraz 21 stopniu długości geograficznej wschodniej. Znajduje się 19 km na południe od miasta Gorlice, w Polsce. Od dwóch lat Krzywa należy do Unii Europejskiej.

Przystanek

Przystanek autobusowy zaprasza od godziny 19 do 23. Gdy starsi przebywają na przystanku, dzieciom nie wolno. Starsi z Krzywej pracują lub akurat szukają pracy, lub też nie mogą jej znaleźć. Mają ciężką sytuację. A na przystanku piją piwo. Z tyłu roztacza się rozległy widok. Ale oni patrzą w przód i plują w przód, z tyłu siusiając, jeżeli muszą. Z przodu na drzewie wisi huśtawka, jest zrobiona z kierownicy od roweru. Kierownica wisi na lince zawiązanej na drzewie. Huśtawkę robiło pięciu ludzi. Mariusz Piątek złamał na niej rękę, wpadłszy do rowu.

Paweł Floryan już nie jest dzieckiem. Pracuje w gorlickich służbach miejskich. Każdy z początku myślał, że poszedł na policjanta, natomiast Pawła praca polega na wywózce śmieci. Będąc dzieckiem, Paweł patrzył na wykopywanie starego słupa przystankowego i na budowę nowego zadaszonego przystanku. Poszedł i usiadł na ławce na przystanku i tak siedząc patrzył się. Następnie przyszły inne dzieci i siedzieli wszyscy razem. Padał deszcz, potem śnieg. Krzywą zasypało, przyjechał spychacz do śniegu odgarnąć. Na wiosnę wiatr nawiał im na przystanek kwiatów z akacji. W lato blacha na przystanku się zagrzała. Ale i tak siedzieli patrząc się. Jechali turyści z zagranicy, też z Unii Europejskiej, chyba się pogubili. Robili zdjęcia pejzażowi, który znajduje się za przystankiem. Przedstawia on widok na góry Beskidy Niskie. Wunderbar, chyba znaczy, że jest ładny.

Lecz Paweł i inni młodzi z Krzywej nadal patrzyli się w przód, widząc kościół i drogę.

Polityka 31.2006 (2565) z dnia 05.08.2006; Na własne oczy; s. 100
Reklama