Archiwum Polityki

Szymany znów pod lupę

Po niedawnym wystąpieniu George’a Busha, który ujawnił, że Amerykanie przetrzymywali terrorystów poza granicami USA, wiatru w żagle nabrali europosłowie z komisji wyjaśniającej sprawę rzekomego wykorzystania krajów europejskich przez CIA do transportu i nielegalnego przetrzymywania więźniów. – Odświeżyła się zwłaszcza determinacja posłów lewicy, którzy najbardziej naciskali na powołanie komisji i zbadanie niejasności – opowiada Barbara Kudrycka (EPP), członkini śledczego gremium.

Polska jest wymieniana w wielu opracowaniach jako miejsce, gdzie związani z Al-Kaidą więźniowie mieliby być przetrzymywani, ale nie zostało to udowodnione. Na razie ustalono jedynie, że na lotnisku w mazurskich Szymanach między 2002 a 2004 r. lądowały samoloty CIA.

Być może krok naprzód przyniesie wizytacja komisji w Polsce, zaplanowana na 7–9 listopada. W jej trakcie posłowie mają rozmawiać z przedstawicielami obecnych i byłych władz oraz z osobami, które ich zdaniem mogą wnieść coś nowego do sprawy. Barbara Kudrycka zaproponowała, by w gronie tym znalazł się Andrzej Lepper w związku ze swoimi doniesieniami o lądowaniu talibów w Klewkach: – Jeśli wyjaśniać, to wszystko. To, jak nasi politycy podejdą do przesłuchań, jest bardzo ważne – przekonuje posłanka. Jeżeli w raporcie z prac komisji znajdą się informacje, że w Polsce więzienia były, a zwłaszcza że stosowano w nich tortury, sankcje mogą być bardzo poważne – łącznie z odebraniem głosu w Radzie UE (nie wspominając o wzroście zagrożenia atakiem terrorystycznym).

Spotkania z zaproszonymi nie mają przypominać znanych z telewizji przesłuchań komisji śledczych – będą to raczej rozmowy „przy okrągłym stole”. Marek Książek, olsztyński dziennikarz, który zajmował się niejasnościami wokół Szyman, nie ma tremy: – Wszystko, co wiem, napisałem – więc będę odsyłał do moich tekstów.

Polityka 38.2006 (2572) z dnia 23.09.2006; Ludzie i wydarzenia; s. 17
Reklama