Archiwum Polityki

Volver

Najnowszy film Pedro Almodovara to bardzo osobiste wyznanie na temat dzieciństwa oraz kobiet, z którymi reżyser związany był przez całe życie: przede wszystkim matką i siostrami. Bajkowa, surrealistyczna sceneria, jak zwykle u Almodovara, zderza się tu z makabrą, kazirodztwem i innymi zbrodniami, tworząc unikatową mieszankę niewinności i perwersji. Horrorem jest w „Volverze” niewyjaśniona rodzinna tragedia, która przydarzyła się w kastylijskiej wiosce La Mancha (miejscu urodzenia reżysera) i która w zadziwiający sposób odciska się na losach czterech bohaterek. Natomiast nutkę poezji, magii i humoru wprowadza w filmie groteskowe zachowanie pewnej starszej pani, osoby dawno uważanej za zmarłą, która nieoczekiwanie wkracza w ich życie i energicznie domaga się rozwikłania tajemnic z przeszłości. Finezyjnie skonstruowana, szkatułkowa fabuła o wielopokoleniowej więzi między kobietami zmierza w kierunku czarnej komedii familijnej, aby w końcu osiągnąć poziom metafizycznej przypowieści o poświęceniu, zadośćuczynieniu, poczuciu winy i wybaczeniu. Powracając do czasów młodości, Almodovar wraca do ulubionych aktorek: Carmen Maury, Loli Duenas oraz do Penelope Cruz – zdecydowanie najjaśniejszej gwiazdy „Volvera”.

Janusz Wróblewski

Rozmowa z Penelope Cruz na s. 74 .

Polityka 38.2006 (2572) z dnia 23.09.2006; Kultura; s. 64
Reklama