Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Europosłowie mało rozumieją

Włoski to język piosenki, niemiecki nadaje się do filozofowania, angielski dobry dla poetów, ale francuski – pozostaje najlepszy tam, gdzie chodzi o precyzję” – tak znany francuski pisarz Maurice Druon (89 lat) tłumaczył w Brukseli swą kampanię wsparcia francuskiego. Chce on, by Unia Europejska przyjęła francuski za oficjalny język prawniczy – w tym sensie, iż przy sporach interpretacyjnych o decyzje i dokumenty decydować by miał francuski oryginał. Pietro Petrucci, rzecznik Unii ds. wielojęzyczności, przypomina jednak, że unijne prawa zaczynają obowiązywać dopiero od momentu przetłumaczenia ich na wszystkie 22 języki Unii, a spory interpretacyjne rozstrzyga Europejski Trybunał (ETS), który obraduje po francusku. Problem leży gdzie indziej. Chociaż Unia wydaje 1,2 mld euro rocznie na tłumaczenia wszystkich dokumentów (i części obrad) w 22 językach, to często zdarza się, iż – m.in. z powodu zaległości w tłumaczeniach – językiem roboczym jest angielski. Nie brak specjalistów, którzy twierdzą, że dominacja angielskiego jest tak przygniatająca, iż europosłowie nie mówiący po angielsku nie rozumieją dokładnie dokumentów, nad którymi głosują.

Polityka 10.2007 (2595) z dnia 10.03.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 18
Reklama