Archiwum Polityki

Spór z naturą

Bułgaria ma swoją Rospudę do kwadratu. 30 proc. terytorium zapisane zostało z rozpędu do europejskiego programu Natura 2000. Kiedy okazało się, że jest to dwa razy więcej niż przeciętna w UE, z listy zniknęły 32 obszary, na ogół najbardziej atrakcyjne komercyjnie, na wybrzeżu Morza Czarnego oraz w górach. „Nagle zorientowali się, że decyzje będą podejmowane na szczeblu unijnym, a tam nasza mafia nie ma swoich ludzi” – mówi Andrej Kovaczev z Bałkańskiego Wildlife Society. Bułgaria posiada największe w Unii obszary nietkniętej przyrody. Właściciele atrakcyjnych terenów zgłoszonych do Natury 2000 organizują protesty i demonstracje z obawy, że nie będą mogli zrealizować zyskownych inwestycji. „To absolutne pogwałcenie konstytucji i naszych praw własności”, mówi Donka Kitanova, właścicielka 10 ha na terenie przyszłego rezerwatu, gdzie hektar wart jest już 1,5 mln euro, a spodziewane odszkodowanie – 2 tys. euro rocznie.

Polityka 10.2007 (2595) z dnia 10.03.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 19
Reklama