Archiwum Polityki

Muzykalna wiedźma

Ono, Yes, I’m A Witch, EMI

Dawno, dawno temu do Yoko Ono przyczepiła się często i bezmyślnie powtarzana opinia, iż tylko Lennonowi zawdzięcza ona swoją obecność w życiu artystycznym, a już w muzyce z pewnością pozostaje cynicznym beztalenciem. Jej nowa płyta pod wymownym tytułem „Yes, I’m A Witch” („Tak, jestem wiedźmą”) może być traktowana jako odpowiedź na tę zastarzałą falę pomówień. Z wydatną pomocą zaproszonych gości (czołówka nowej muzyki od Peaches po Craiga Armstronga) Yoko Ono zaoferowała album niezwykły, wielonastrojowy, sprytnie eklektyczny (od hip hopu po melodyjną balladę), niedający spokoju już po pierwszym wysłuchaniu. Wokalizy Yoko bywają raz drapieżne, raz spokojne i urzekające, i choć w grę nie wchodzi siła głosu, liczy się pomysłowość jego wykorzystania i, jak się okazuje, niespodziewanie duża wrażliwość muzyczna. Bez dwóch zdań: ten album to najlepsze dokonanie muzyczne w karierze artystki.

Polityka 10.2007 (2595) z dnia 10.03.2007; Kultura; s. 59
Reklama