Archiwum Polityki

Sanatorium faraonów

Starożytny Egipt fascynuje niezmiennie. Sfinksa i piramidy co roku oglądają miliony turystów, mimo zagrożenia ze strony ekstremistów muzułmańskich. Trwa też wielka międzynarodowa ofensywa archeologów.

Polska ma tu swoją mocną pozycję, o czym można było przekonać się na VIII Międzynarodowym Kongresie Egiptologicznym.

Fragment olśniewającej Aleksandrii i świątynia Hatszepsut to tylko dwa z wielu stanowisk w Egipcie, gdzie pracują Polacy, szczególnie jednak ważne i zasłużone dla polskiej archeologii.

W tym roku czterdziestolecie Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej UW w Kairze zbiegło się z zamknięciem pierwszego etapu prac na trzecim tarasie świątyni Hatszepsut w Deir el-Bahari i otwarciem Pawilonu Mozaik na Kom el-Dikka w Aleksandrii. Zarówno świątynia w Deir el-Bahari jak i Kom el-Dikka w Aleksandrii to wielkie place budowy, na których specjaliści rekonstruują monumentalne budowle o ogromnym znaczeniu dla kultury, sztuki i religii Egiptu. Koncesję na obydwa stanowiska otrzymaliśmy jeszcze dzięki profesorowi Kazimierzowi Michałowskiemu. Obydwa przedsięwzięcia finansowane są zarówno przez stronę polską jak i egipską i wymagają jeszcze wielu sezonów pracy.

Deir el-Bahari

Obok Piramid, Abu Simbel i wielkiej sali Hypostylowej w Karnaku świątynia w Deir el-Bahari to najczęściej przedstawiana w folderach budowla Egiptu. Każdy fellach z Gurna (wioski po zachodniej stronie Nilu w Luksorze) wie, gdzie pracują archeolodzy z Bulandy (po arabsku Polska). Każdy archeolog wie, kto rekonstruuje świątynię Hatszepsut. W okresie ptolemejskim znajdowało się tu sanatorium, do którego przybywały tłumy chorych liczących na uzdrowienie.

W latach powojennych profesor Kazimierz Michałowski nie chcąc rozpoczynać prac w Edfu bez Francuzów (którym po wojnie sueskiej nie pozwalano kopać w Egipcie) poprosił o inne stanowisko.

Polityka 27.2000 (2252) z dnia 01.07.2000; Społeczeństwo; s. 68
Reklama