Archiwum Polityki

Autor „Łazienki” w Polsce!

1 W jednej ze swych „Kronik tygodniowych” ogłoszonych na początku 1928 r. Antoni Słonimski rozważa sens zapraszania do Polski wybitnego francuskiego pisarza Paula Valery’ego. „Podobno PEN-Club zaprasza do Polski Paula Valery. (...) Przyjazd Valery’ego – to pomysł nieświetny. Poeta francuski może bowiem sobie pomyśleć, że uwielbiają go w Polsce, że pragną go tu widzieć dla jego dzieł – a to jest nieprawda. Nikt go tu nie zna nawet wśród literatów. Być może przyjazd Valery’ego mógłby pomóc do spopularyzowania jego dzieł. Cóż kiedy nie ma ani jednej książki, co więcej – nie można dostać w Warszawie jego książek po francusku z tej prostej przyczyny, że dzieł Valery’ego nie ma i na rynku paryskim. Książki te wydane w nielicznej ilości egzemplarzy są tak drogie, że kupować je mogą tylko zbieracze – bibliofile lub bogaci snobi. Sprawa przyjazdu obcych pisarzy to rzecz piękna, ale znacznie więcej zrobiliby w PEN-Clubie dla zbliżenia międzynarodowego, gdyby za pieniądze, które ten przyjazd będzie kosztował, wydano tom przekładów poety. To jest zbliżenie prawdziwsze, niż przewiezienie obcego wytwornego cudzoziemca autem po Łazienkach”.

2 W zeszłym tygodniu wożono autem po Łazienkach niejakiego Jeana-Philippe’a Toussainte’a, również pisarza francuskiego, autora właśnie u nas przetłumaczonej i wydanej książki pod zabawnym w tym kontekście tytułem: „Łazienka”. Oczywiście nie zamierzam w żadnym wypadku prowadzić finezyjnego w swej analogiczności rozumowania i retorycznie domniemywać, co też Słonimski, wahający się swego czasu nad sprowadzaniem do Polski Valery’ego, dziś, (gdyby żył i tworzył) co też ten klasyk felietonistyki powiedziałby na sprowadzanie do Polski Jeana-Philippe’a Toussainte’a, autora „Łazienki”.

Polityka 10.2001 (2288) z dnia 10.03.2001; Pilch; s. 91
Reklama