W „Czarodziejskiej górze” Tomasza Manna racjonalista Settembrini zapewnia uporczywie Hansa Castorpa, że oto ludzkość zmierza nieuchronnie „ku coraz jaśniejszemu i czystszemu światłu”. Wiek dwudziesty, co zresztą zauważył Mann już w epilogu „Czarodziejskiej góry”, nie wspominając o późniejszym o dwadzieścia trzy lata „Doktorze Faustusie”, wypiął się obleśnie na Settembriniego. Jego dobroduszno-naiwny pozytywizm zastąpił doktrynami przemocy, wyższości rasowych, totalitaryzmu i krwi, w które wpisywały się znakomicie i holocaust, i gorące czy zimne wojny, i rzezie w Indonezji, Burundi, Turcji, Nigerii.
Polityka
10.2001
(2288) z dnia 10.03.2001;
Stomma;
s. 98