Archiwum Polityki

„Kocha, lubi, kalkuluje”

„W biurach matrymonialnych nie kojarzy się biznesmena z pomocą kuchenną ani biznesmenki z pracownikiem stadniny koni, nawet arabskich” – pisze Barbara Pietkiewicz (POLITYKA 19). Bywają jednak wyjątki, bo notka biograficzna przy nazwisku Barbary Johnson-Piaseckiej, umieszczona w magazynie „Forbes”, plasująca ją wśród najbogatszych Amerykanów, podaje, że poznała swego męża biznesmena jako pokojówka. Ja sam prowadzę od lat stadninę koni właśnie arabskich, a żona moja zajmuje poważne menegerskie stanowisko w firmie elektronicznej, nic więc dziwnego, że ubawił mnie serdecznie powyższy tekst. Jedno jest pewne, że ani p. Johnson-Piasecka, ani my nie korzystaliśmy z usług biura matrymonialnego. Przesyłam pozdrowienia dla kolegów ze stadnin w Janowie, Michałowie i Białce.

Tomasz Skotnicki, Colorado

Polityka 23.2001 (2301) z dnia 09.06.2001; Listy; s. 85
Reklama