Archiwum Polityki

Na granicy jest laweta

Do katalogu stosowanych dotąd w Polsce metod protestów, strajków i blokad, na granicy w Jędrzychowicach-Ludwigsdorfie dopisana została jeszcze jedna. Laweciarze, blokujący granicę w proteście przeciwko decyzji o zamknięciu Polski dla samochodowego złomu, czwartego dnia przekroczyli granicę i poprosili Niemców o azyl. Protest zakończył się pokojowo, ale laweciarze grożą kolejnymi.

Protest na przejściu w Jędrzychowicach trwał cztery dni. Na granicy w 220 busach i samochodach osobowych koczowało 300 mężczyzn, na co dzień zajmujących się przywożeniem z Niemiec uszkodzonych pojazdów i części do nich. Przeciwko nim policja ściągnęła 500 funkcjonariuszy (protestujący twierdzą, że doliczyli się ich dwukrotnie więcej). W tym czasie nie przejechało przez granicę ok. 2500 tirów i 40 tys. ludzi (rocznie przekracza to przejście ok. 14 mln osób). W zamian na granicy pojawili się posłowie Łopuszański i Tomczak. W nocy z czwartku na piątek laweciarze niosąc biało-czerwoną flagę przeszli przez most na Nysie do Niemiec.

– To może brzmi śmiesznie, ale szukaliśmy u Niemców schronienia przed własnymi rodakami – mówi Piotr Kozłowski, pełniący funkcję nieformalnego rzecznika protestujących w Jędrzychowicach. – Nie uciekaliśmy przed policją, bo ona dopiero jechała w stronę granicy. Uprzedziliśmy atak, żeby uniknąć rozlewu krwi.

Protestujący twierdzą, że otrzymywali na bieżąco wieści od swoich informatorów, którzy obserwowali koszary policyjne we Wrocławiu i Legnicy. Z nadchodzących informacji wynikało, że do Zgorzelca zbliża się coraz więcej policji, są armatki wodne, skoty, ktoś widział nawet czołg, w stan pogotowia stawiane są okoliczne szpitale. Trzystu Polaków tuż przed godz. 1 w nocy z czwartku na piątek przekroczyło granicę. Na środku mostu stało kilkunastu uzbrojonych funkcjonariuszy Straży Granicznej, ale nie próbowali przeszkodzić manifestantom w przejściu przez most na Nysie.

– To była świadoma decyzja – mówi ppłk Leszek Duczyński, rzecznik Łużyckiego Oddziału SG. – Dzięki temu, że ani my, ani Bundesgrenzschutz nie zareagował na przejście tej grupy nerwowo, udało się doprowadzić do rozładowania protestu bez otarcia choćby jednego naskórka.

Polityka 21.2001 (2299) z dnia 26.05.2001; Wydarzenia; s. 17
Reklama