Andrzej Smolik ma zasłużoną opinię jednego z najlepszych w Polsce producentów nagrań (między innymi Kasi Nosowskiej). Fani zespołu Wilki znają go też jako utalentowanego instrumentalistę. Aż się prosiło, żeby ktoś taki wyszedł wreszcie zza kulis studia i nagrał własną, autorską płytę. No i stało się. Album „Smolik” zawiera 10 kompozycji Andrzeja w różnych wykonaniach. Na pewno warto zwrócić uwagę na udział Artura Rojka z Myslovitz, subtelną gitarę Jacka Perkowskiego z T. Love i głos Noviki (Kasi Nowickiej) w piosence T. Time. Przedsięwzięcie Smolika i przyjaciół trudno porównywać z innymi dokonaniami, tak jak trudno określić prezentowany na płycie styl. Być może co bardziej wytrawni koneserzy odkryją pewne podobieństwa z francuskim duetem Air, ewentualnie z najnowszymi produkcjami grupy Depeche Mode, ale nawet i w tym przypadku nie może być mowy o bezpośredniej inspiracji. Dzieło Smolika, wyraźnie adresowane do inteligentnej publiczności rockowo-jazzowej, pozostaje całkiem oryginalne, a wyróżnia się nie tylko aranżacyjną precyzją, kompozytorską popmysłowością, ale i... spokojem autora słusznie, jak się wydaje, przekonanego, że w dzisiejszych popowo-krzykliwych czasach, coś należy się także publiczności spoza dyskotek. M.P.
[dla koneserów]
[dla najbardziej wytrwałych]
[dla mało wymagających]