Archiwum Polityki

W sercu myszy

Zawał powoduje nieodwracalne uszkodzenie mięśnia sercowego. Medycyna stara się zmniejszyć zasięg zniszczeń, uciekając się do różnych metod. Wykorzystanie komórek macierzystych, o których tak ostatnio głośno, może spowodować w niedalekiej przyszłości przełom w leczeniu tej bardzo groźnej choroby. Uczeni przeprowadzili na razie doświadczenia na myszach. Po zawale wszczepiono do ich serc komórki pobrane ze szpiku. Regeneracja uszkodzonego mięśnia sercowego zaskoczyła badaczy.

Wśród miliardów dojrzałych, zróżnicowanych komórek naszego organizmu ukrywają się bardzo niewielkie ilości komórek podobnych do tych, z których składaliśmy się w tydzień po poczęciu, będąc jeszcze mikroskopijnymi zarodkami. Zwane komórkami pnia lub komórkami macierzystymi, mogą z łatwością zamieniać się w komórki różnych organów: mózgu, kości, mięśni czy wątroby. Jeszcze przed trzema laty biolodzy nie wiedzieli, że komórki macierzyste pobrane z mózgu w szpiku zmieniają się w komórki krwi. Komórki szpiku zamieniają się w neurony, gdy znajdą się w mózgu, i w hepatocyty, gdy z krwią dopłyną do wątroby. Ostatnio okazało się, że nawet tłuszcz pobrany z naszego organizmu może być źródłem komórek o zadziwiających możliwościach różnicowania we wszystkie typy, z jakich zbudowane jest ciało.

Odkrycia te kazały uczonym pożegnać się z dogmatem, że niektóre typy komórek człowieka nie powstają na nowo u ludzi dorosłych. Dotąd uważano, że pewne kluczowe organy – takie jak mózg, wątroba lub serce – nie posiadają naturalnych mechanizmów regeneracji. Okazało się, że mechanizmy takie istnieją, choć w niektórych przypadkach nie działają wystarczająco sprawnie, aby organizm sam mógł zwalczyć chorobę. Odkrycie biologów dotyczące komórek pnia są tak świeże, że wydają się niezwykle odległe od jakichkolwiek zastosowań klinicznych. Może jednak nie tak do nich daleko, jak myślimy.

W ciągu ludzkiego życia zdarza się, że któryś z ważnych narządów zużywa się szybciej od innych lub – zupełnie nagle – ulega uszkodzeniu. Zawał serca należy do takich właśnie dramatycznych zdarzeń, które rujnują jedną z najważniejszych części naszego ciała. W Polsce atak serca dotyka rocznie 100 tysięcy ludzi. Śmiercią kończy się około 30 proc. zachorowań, a w jednej trzeciej przypadków zawał dopada swe ofiary znienacka, będąc pierwszym objawem choroby niedokrwiennej serca.

Polityka 21.2001 (2299) z dnia 26.05.2001; Społeczeństwo; s. 84
Reklama