Prof. Zbigniew Brzeziński
były doradca prezydentów USA:
„–...U nas ciągle indywidualny sukces jest odbierany jako fart jednego obywatela, któremu się udało. Z tego faktu społeczeństwo niczego dobrego nie oczekuje. A powinno... Nie ma zdrowej konkurencji, nie ma wspólnego budowania gmachu, któremu na imię Ojczyzna. W USA podczas kampanii wyborczej wszyscy kłócą się i skaczą sobie do oczu. Po elekcji, gdy jeden z kandydatów lub któraś partia uzyskuje społeczną aprobatę, przeciwnicy szanują wybór większości. Wykazują polityczną pokorę i wspólnie wypracowują dobro. W Polsce tego nie ma...
– A co jest?
– Dużo zawiści, małostkowości, braku kompromisu. Polakowi trudno przyznać się do błędu albo powiedzieć »przepraszam«, szczególnie do przeciwnika politycznego lub przedstawiciela innej, nielubianej nacji”.
(W rozmowie z Zygmuntem Chabowskim,
„Dziennik Łódzki”, 12–13 V)
Maciej Płażyński
marszałek Sejmu:
„– Wśród zasług Mariana Krzaklewskiego wymienia się zjednoczenie AWS przed wyborami w 1997 r. Podziela pan ten pogląd?
– Marian Krzaklewski nie zjednoczył prawicy. Wszyscy to teraz widzimy. Marian Krzaklewski był jedynie szefem zwycięskiego bloku wyborczego i to może sobie wpisać do zasług. Ale jego winą jest to, że z tego bloku nie zbudował spójnego obozu, nie mówiąc już o spójnym ugrupowaniu. Na kilka miesięcy przed wyborami ten blok się rozsypał. I to zasadnicza wina Mariana Krzaklewskiego”.
(W rozmowie ze Zbigniewem Nikitorowiczem, „Kurier Poranny”, 11 V)
Kosma Złotowski
poseł AWS, rzecznik PPChD:
„– Odżegnujemy się od niektórych praktyk kierownictwa AWS, a zwłaszcza Mariana Krzaklewskiego.