Ameryka i Europa już w latach 90., jak pisał w swojej książce „Lapidarium IV” Ryszard Kapuściński, rozważały pomysł, aby wysyłać do Afryki komputery, które miałyby pomagać w niwelowaniu wielkich różnic między bogatymi i biednymi. Plany te spełzły na niczym. Ale wówczas pojawili się Chińczycy z długopisami za trzy–pięć centów i dzięki tym tanim przedmiotom codziennego użytku wzięli szturmem całe wioski. Ekspansja Chin na Czarnym Lądzie trwa, co udowodnił niedawny chińsko-afrykański szczyt.
Polityka
45.2006
(2579) z dnia 11.11.2006;
Ludzie i wydarzenia. Świat;
s. 19