W kraju rozdano najbardziej prestiżowe nagrody pisarskie, a w ramach ożywionej dyskusji o stanie rodzimej krytyki literackiej jeden krytyk dał po buzi jednemu literatowi. I kiedy wydawało się, że w polskiej prozie i poezji nic istotnego się już nie wydarzy, nieoczekiwanie pojawiła się internetowa publikacja poetyckiego utworu europosła Janusza Wojciechowskiego. (Jedną zwrotkę publikujemy też na s. 122 w Polityce i obyczajach).
Wojciechowski – ludowy twórca spod Warszawy – publikuje rzadko, bo jest w Brukseli zajęty.
Polityka
45.2006
(2579) z dnia 11.11.2006;
Fusy plusy i minusy;
s. 109