Archiwum Polityki

Arszenik w Garudzie

W sprawie otrucia Aleksandra Litwinienki huczał cały świat. O podobnym morderstwie, tyle że w Indonezji, mówi się niewiele. Właśnie rozpoczął się proces byłego szefa należących do państwa linii lotniczych Garuda, Indry Setiawana, oskarżonego o współudział w zamordowaniu prawnika i działacza praw człowieka Munira Thaliba. 38-letni Thalib był mocno zaangażowany po stronie ówczesnych separatystów ze Wschodniego Timoru, na co władze patrzyły bardzo niechętnym okiem. Został on przed trzema laty otruty arszenikiem podczas lotu z Dżakarty do Amsterdamu i zmarł na pokładzie samolotu. Pilot Garudy Polycarpus Priyanto, który miał tę tajną operację sił specjalnych zorganizować, został skazany na 14 lat, ale następnie, z braku wystarczających dowodów, wyrok został anulowany. Czy teraz w sądzie uda się ustalić więcej? Wszystko zależy od aktualnego układu sił. Nowy prezydent Susilo Bambung Yudhoyono obiecał to wdowie po Thalibie, widać ta prawda jest i jemu dziś potrzebna.

Polityka 42.2007 (2625) z dnia 20.10.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 11
Reklama