Globalne ocieplenie – przed którym tak energicznie ostrzega Al Gore – ucieszy amatorów wina: przybywa ziem, na których można sadzić winorośl bez obawy, że zrodzi tylko kwaśne grona. Dotychczas winnicom służyły temperatury przeważające na obszarach między 30 a 50 równoleżnikiem (na obu półkulach). Obecnie o uprawie winorośli coraz śmielej mówi się w Europie w krajach „północnych” – w Belgii, Holandii, Danii, nawet w Polsce. W prasie brytyjskiej pojawiły się notki spekulujące, iż producenci szampana (z francuskiej Szampanii, czyli regionu w północno-wschodniej Francji) zainwestują w uprawy podobnych gatunkowo ziem w na południu Anglii. Czy w tradycyjnych rejonach upraw nie będzie za gorąco? Autorzy nowej edycji Światowego Atlasu Win sugerują, że słońce zmienia także gust pijących. Bogate wina ze słonecznej Hiszpanii, Kalifornii, Meksyku – ale także Brazylii, Korei i Chin – nie tylko zdobywają nowe rzesze amatorów, ale mogą sprawiać wrażenie, iż wina z obszarów tradycyjnych we Francji czy Włoszech nie cieszyły się pełnym słońcem.