Archiwum Polityki

Piękność w opałach

Czesi są mistrzami w mocnych erotycznie opowieściach o męsko-damskich problemach. Gdyby nie owa pikantna właśnie aura unosząca się nad „Pięknością w opałach” Jana Hrebejka, można by śmiało zaszufladkować ten film jako sympatyczną komedię familijną. Oczywiście romantyczną. Piękna Anna Geislerova, gwiazda „Żelarów” Ondreja Trojana i „Szczęścia” Bohdana Slamy, gra rozczarowaną pożyciem małżeńskim dojrzałą kobietę, która nawiązuje romans z dużo starszym i bardzo zamożnym Czechem wracającym z Toskanii do kraju, aby spieniężyć, co mu niegdyś socjalistyczna ojczyzna odebrała (nieruchomości). Jego portfel jest tak zasobny, a hojność i maniery do tego stopnia nienaganne, że wkrótce cała zapyziała rodzina bohaterki (ma się rozumieć bez męża odsiadującego w międzyczasie wyrok) ląduje we Włoszech, kąpiąc się w basenie i popijając bajeczne toskańskie wino. Problem sprowadza się do tego, że pożądanie do niekochanego męża nie wygasło i stąd rozterki pięknej Czeszki, z kim ma sypiać. Film jest sprawnie opowiedziany, aktorzy nie zawodzą, a jedynym jego mankamentem jest scenariuszowa naiwność. Oczywiście zamierzona.

Janusz Wróblewski

Polityka 42.2007 (2625) z dnia 20.10.2007; Kultura; s. 74
Reklama