Edyta Górniak, EKG, Agora, 2007
Po pięcioletniej przerwie Edyta Górniak wraca na rynek muzyczny z nowym studyjnym albumem „EKG”. Jeszcze przed wydaniem płyty piosenkarka zapowiadała, że będzie to dzieło raczej dla wybranych niż dla masowej publiczności. Rzeczywiście, w aranżacjach pojawia się elektronika przeplatana partiami gitary akustycznej, można też natrafić na lekko jazzujące klimaty, głos Edyty bywa niekiedy bardziej surowy i drapieżny, jak choćby w coverze przeboju Zdzisławy Sośnickiej „Aleja gwiazd”. A jednak trudno mówić o rewolucji. Górniak wciąż nie może, bo pewnie nie chce, oderwać się od wzorców amerykańskiego popu, więc chyba znów narazi się na porównania z Mariah Carey. W gruncie rzeczy Edyta wraca tam, gdzie była: do piosenkarskiego mainstreamu lekko podbarwionego bardziej nowoczesnym brzmieniem w podkładach. Gorzej, że nie ma na płycie ewidentnego hitu, choć, jak zawsze, fani będą podziwiać rzeczywiście wielkie możliwości wokalne artystki i jej piękne zdjęcia dołączone do albumu.