Archiwum Polityki

Odzyskiwanie Orlenu

Wojna o Orlen, tocząca się dotychczas w zaciszu gabinetów, wkroczyła w nową fazę. 9 listopada, w dniu, w którym prezes koncernu Igor Chalupec informował akcjonariuszy o wyjątkowo dobrych wynikach III kwartału, przewodniczący rady nadzorczej Maciej Mataczyński niespodziewanie złożył dymisję. W dramatycznym oświadczeniu wyjaśnił, że jest to akt protestu przeciwko rosnącemu naciskowi, jaki wywiera na niego Ministerstwo Skarbu Państwa, domagając się odwołania prezesa. Na ten rejtanowski gest Ministerstwo Skarbu zareagowało jednozdaniowym komunikatem, że na najbliższym posiedzeniu rady nadzorczej nie przewiduje odwołania prezesa Orlenu. Demonstracja Mataczyńskiego, który z rekomendacji Skarbu Państwa od czerwca kierował orlenowską radą (zastąpił wyrzuconego Andrzeja Olechowskiego), wywołała spore wrażenie. Choć wszyscy zdają sobie sprawę, że dni Chalupca są policzone, to panowało przekonanie, że odwołany zostanie dopiero po sfinalizowaniu transakcji zakupu litewskiej rafinerii w Możejkach, czyli na początku przyszłego roku. To skomplikowana i trudna operacja, zwłaszcza w sytuacji narastającego konfliktu z rosyjskimi koncernami naftowymi, które nie pogodziły się z przegraną w staraniach o litewską firmę. Tymczasem wiceminister skarbu Paweł Szałamacha, główny kadrowiec resortu, na łamach „Parkietu” przekonuje, że misja Chalupca dobiega końca, a jego odwołanie może nastąpić jeszcze przed zakupem Możejek. Według naszych informacji również dymisja Mataczyńskiego została wymuszona przez Szałamachę.To kolejne świadectwo, że obecna koalicja z coraz większym trudem toleruje obecność w Orlenie zaufanego Marka Belki i byłego wiceministra finansów w rządzie SLD. Win tych nie odkupi menedżerska sprawność Chalupca. Proces odzyskiwania koncernu prowadzony jest powoli, ale konsekwentnie.

Polityka 46.2006 (2580) z dnia 18.11.2006; Ludzie i wydarzenia; s. 17
Reklama