Nowa przewodnicząca amerykańskiej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi w styczniu, kiedy obejmie urząd, stanie się wedle precedencji trzecią osobą w państwie. Amerykanie będą mogli się wówczas przekonać, jak kobieta sprawdza się jako mąż stanu. Jeśli próba wypadnie pomyślnie, wzrosną szanse Hillary Clinton na objęcie prezydentury w 2008 r. 66-letnia Pelosi pochodzi z politycznej dynastii, których jest w Stanach Zjednoczonych całkiem sporo. Jej ojciec Thomas D`Alesandro Jr. i brat Thomas D`Alesandro III piastowali urząd burmistrza Baltimore. Ten pierwszy spędził też cztery kadencje w Izbie Reprezentantów. Sama Nancy zdecydowała się na karierę polityczną już po odchowaniu pięciorga dzieci. W Kongresie reprezentuje San Francisco, miasto symbolizujące kulturową rewolucję. Mieszkają w nim wyborcy o najbardziej lewicowych poglądach, co czyni ich przedstawicielkę liderką liberałów w Waszyngtonie. Pelosi popiera powszechne prawo do aborcji, wysokie podatki dla najbogatszych, dofinansowanie szkół publicznych oraz surową kontrolę dostępu Amerykanów do broni palnej. Przed tragicznymi wydarzeniami z 11 września 2001 r. opowiadała się za zminimalizowaniem budżetu na walkę z terroryzmem. Po zamachach, na fali rosnącego strachu, zmieniła zdanie i poparła między innymi niesławną ustawę Patriot Act.
O nowym powyborczym układzie sił piszemy na s. 54.