Archiwum Polityki

Arcydzieła kreską

W dawnych wiekach rysunek uchodził za królową (a może raczej króla) sztuk. Każdy artysta, który marzył o malowaniu, rzeźbieniu czy rytowaniu, zaczynać musiał od perfekcyjnego opanowania sztuki posługiwania się ołówkiem. Mało tego, najwięksi nawet mistrzowie obok obrazów czy popiersi przez całe życie wracali do prostej kartki papieru. Przypomina o tym bardzo ciekawa wystawa w Muzeum Narodowym w Poznaniu. Zgromadzono na niej sto rysunków włoskich twórców, od gotyku przez renesans po barok. Wykonano je w różnych technikach: sangwiną, piórkiem, czarną kredką, a nawet pędzelkiem i srebrnym sztyftem. Największą atrakcją ekspozycji są prace wielkich mistrzów: Leonarda da Vinci, Sandra Botticellego, Donatella, Correggia czy Filippa Lippi. Wszystkie pochodzą z kolekcji Musée de Beaux-Arts w Rennes. Burzliwe są ich losy. Większość należała do arystokraty Christophe’a Paula Robiena, wcześniej do bankiera króla Francji Pierre’a Crozata, a jeszcze wcześniej do słynnego historyka sztuki Giorgia Vasariego. Skonfiskowane w czasie rewolucji francuskiej stały się własnością państwa.

W czasach, gdy sztuka przede wszystkim krzyczy, te kameralne prace przede wszystkim szepcą. Toteż jest to wystawa dla tych, którzy potrafią się wyciszyć, skoncentrować, smakować szczegóły i na chwilę zapomnieć o chaosie i rytmie współczesnego świata. A naprawdę warto.

Piotr Sarzyński

100 arcydzieł rysunku włoskiego

, Muzeum Narodowe w Poznaniu, wystawa czynna do 7.01.2007.

Polityka 46.2006 (2580) z dnia 18.11.2006; Kultura; s. 69
Reklama